Różnic jest kilka. Przede wszystkim szpital działa przez cały rok. Ośrodki termalne otwierane są zaś sezonowo, na okres około dziesięciu miesięcy w roku. Druga sprawa, to zarobki, które w szpitalu są zauważalnie niższe, niż w ośrodku termalnym. Placówka państwowa zwyczajnie nie ma takich możliwości finansowych, jakimi dysponują prywatne przedsiębiorstwa. Różnice zauważycie także w zakwaterowaniu. W ośrodku termalnym jest ono indywidualne, w pełni wyposażone i – co ważne – bezpłatne, podczas gdy w szpitalu na dopłatę do mieszkania liczyć możemy przez okres nie dłuższy, jak sześć miesięcy. Później przyjdzie nam płacić, nawet kilkaset euro miesięcznie! Standard zamieszkania jest tutaj także znacznie niższy, niż w przypadku term.
A jak wygląda wymóg porozumiewania się w języku francuskim? Jest to umiejętność wręcz niezbędna, by móc w ogóle myśleć o zatrudnieniu w państwowej placówce. W tym względzie ośrodki termalne dają większe poczucie bezpieczeństwa, zwłaszcza wśród osób, które dopiero nabierają wiatru w żagle, jeśli chodzi o płynność porozumiewania się w języku obcym. Ośrodki termalne stanowią nierzadko swoisty poligon, na którym Fizjoterapeuci doskonalą swe umiejętności językowe.
Sama praca w Termach z kolei skupiona jest wokół różnorakich rodzajów masażu i grupowych ćwiczeń na basenie. Pod tym względem szpital zaoferować może większą różnorodność.